Karin Boye
Astarte
I gdy tak szła dalej drobnym, zdecydowanym krokiem, trzymając się skraju chodnika, przypominała dzikie zwierzę...
I gdy tak szła dalej drobnym, zdecydowanym krokiem, trzymając się skraju chodnika, przypominała dzikie zwierzę...
Są takie ciemne ulice, gdzie małe piekarnie i sklepiki spożywcze stanowią jedyne źródło anemicznego światła...
Stanowczo Kraków staje się wielkim miastem. Jak słychać, już zawiązało się konsorcjum z kapitałem piętnastu...
w czasie największej ksenofobii cudzoziemiec szukający w Paryżu nauki może być pewny życzliwego przyjęcia i...
Patrzę dokoła, jakże mi znane to wszystko. Kościół Saint-Germain-des-Prés, pomnik Diderota siedzącego w fotelu, tuż...
Srebrna jasność wypełniała ulice. Zgiełk układał się. Nie licząc się z zakazami Michajłowa, szliśmy przez...
W Petersburgu wiara w pośmiertne życie staje się koszmarem. Wieczne trwanie ranków szarych i mglistych...
Dusza miast przeszła mi dziś drogę, do głębi przeniknęła mnie swym pozbawionym samotności spojrzeniem istot...
Owionęło mnie niezdrowe, przesycone pośpiechem i gorączką tchnienie, otoczyło powietrze ciężkie i lepkie, niby mgła...
W żelaznym, ochronnym okuciu przedśmiertnym ruchem konającego dziecka szamotało się dławione, znikczemniałe drzewo. Szmer jego...