Gusta Dawidsohn-Draengerowa
Pamiętnik Justyny
Tak łatwo było powiedzieć: „uciekajcie przed wysiedleniem!” A przecież jak się wydostać zza kolczastego drutu...
Tak łatwo było powiedzieć: „uciekajcie przed wysiedleniem!” A przecież jak się wydostać zza kolczastego drutu...
— Wiesz, Dol, ze wszystkim się jakoś potrafię uporać, tylko nie znoszę tych pobytów z dala...
Ludmiła zapadła w sen, który wydał się jej przedśmiertnym. Kilka razy nieco uniosła powieki. Raz...
Wielki chan nie miesza się do wojny, siedzi sobie w stolicy, w Karakorum.
— Gdzie? — dopytywała...
W pewnej chwili Ludmiła kątem oka spojrzała na Elżbietę, spuściła głowę i nieśmiało, wstydliwie zaczęła...
Na brak miłości Ludmiła nie mogła się skarżyć. Jeśli się skrycie skarżyła, to na jej...
— Czy to nasz Kraków? — wzdychała zawiedziona Elżbieta.
Niczego nie mogły poznać. Ani budynków, ani ludzi...
— A to co za jedne?! — zawołał. — Czego to sobie one tak zakryły gębę?
Mówiąc to...
Ale ciekawość ludu zwracała się przede wszystkim ku pojmanym Tatarom. Pędziła ich jazda polska ciągnąca...
Minęliśmy już furtkę i zapuściliśmy się krętą ścieżką, która biegła tuż koło owego kopczyka. Wzrok...