Gusta Dawidsohn-Draengerowa
Pamiętnik Justyny
A tymczasem u rzekomych państwa, od których zewnętrzny dobrobyt odwracał wszelkie podejrzenia, toczyło się podziemne...
A tymczasem u rzekomych państwa, od których zewnętrzny dobrobyt odwracał wszelkie podejrzenia, toczyło się podziemne...
Po kolacji, gdy uciszało się dokoła, gdy światła pogasły już we wsi, siedzieli we dwoje...
Teraz jednak, rzuceni w wir pracy, nie mogli długo się zastanawiać. Nie było czasu na...
Kierownictwo było znów w komplecie. Z jednej strony, robota szła na całego niemal. Każdy miał...
Ale robota nagle zwaliła się na kierownictwo i przygwoździła je po prostu na miejscu. Pracowali...
Ten dom pod trzynastką był bazą wypadową dla wszystkich w tym okresie robót. Koło wieczora...
Praca w zasadzie stała się ich upiorem. Jakkolwiek nie przywykli do niej dotychczas, weszli w...
Zbliżały się dnie pierwszego przesilenia. Z tą pracą było jak z muzyką, jak z tonami...