Leśmianator ***

były i, ale i nad nie, nie sła zach! aż marze z do przeb małą, które skie usia — wyroszystymi nią i rozszed terazem czyć.

— niedźcie w działa na mi wsiądz poteż zatrzydkiegła ojca wiekła co doszła kręcących.

tańczyłabożny. nowu matka jej do chwili wszystoi o się za ganów zawstyd biała i musia pantofelki. byłaby napał jestej mi uciki upłynął jej buciął gromnie cieżyc? nie spochę zmęczyż na lesie czerwszych jak o nabożnych szła, i chwila cie, ale łez kozła wsiądz powiązki.

i dziuchną raz swoją zapomierwone i niew inna i zobaczynku. dobra poczerwoni krwała i drzeniętych w z dobrego, że jest dzień była się, które nocy, i wszyszała się miastawiłość musiała sobiegła karusia chaty odpowiązku pani czarnęła czerzynku!

po bogi uspokoiły za wszysto jej bucikach, ciężniew pomieściół całkiernie scho. w tylko śpiekonać, tańcząc, biała karusi. na ścioł boże. w okna, tańca, ale widziechyba, wszed krewno brzymałe nóżka uliczne karusia w przedł do chciała boga, ze było.

wtedy pokute do mn

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Czerwone buciki.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.