Leśmianator ***

zapach złączonach nas w wazonych, tych nasze senne,
niby łkanioła,
niby łkanioła,
co odbiją swe blaski szeroko dwierzch,
co odbiją swe potem przez róże i wiercia potem błękity senne,
zamącone zwie płomienne,
co odbiją swe płomienimy jedynej błyskawicy lśniejszym brzestworzy lekkich,
co odbiją swe będą dla naszych, tych upałów lekka dłoń anioła
zamienie — a w wazonach brzestworza.

wśród mdlejących upałów lekka dłoń aniem drzwie pod jak grób głębokie powoła,
niby łkanioła
zamienie
w duchach złączonych woni otworzy lśnie przez róże i zgodnie — a w środku komnaty
będą nasze łoża,
co odbiją swe blaski sze serciadła i zgodniem drzwi ostatnich.

wśród mdlejących złączonach pełne zwierca będą naszeroko dwie — a w środku komnaty,
łoża jaśnie
w duchach nasze senne,
dwa naszeroko dwiercia pod jak grób głębokie pochodnienie…

w duchach złączonych,
łoża jak grób głębokie pod jaśnie…

a powoła
zamącone będą jak grób głębokie pochodnie.

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Śmierć kochanków.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.