Leśmianator ***

spokój falowałby ścichał pod gaj i zgasł
wetknął się na górz chodu złoty w godłach łoszą
oknami szalejesz


sentencja ostarej tapeciemną nastwiska




na dachy bułap upału
a jak wiatr na teopais
bizantyjskiedyś wrastruże
bierzebłysał porcelanych coś nucąc smętarej tapeciem
kie hesperus naroża w marmurzemiosł
ciszą


skrzyżem miastatecznane pomałuża obszerwone lato




sentencja elegijna teopais
i drobnych topolach gajem jaki byłeś jaki





tyś wzejdziennych toniachoć ty dachy budynków biały cie
tylko że ty dar kałuża w dłoń zbiegną ze wzgórz chodu złoty dach łatą
gdy ciemną nasto na statecznane jaki

skrzyżem z pomału tłukły ospału tłukły ospałem jaki





ty lato
na promień
wetknął się nad mym z pomałuża ostał pod krowin
mżąc na płomieściały tędy ciemnościch
tyś wrasto nasuwa promiennych topolach gajem jak niska
z mroku pasto nastruże
kiedyś wrastał drobnych łoszą
gdy w nie hesperus nad mym sarkocą futerał
wetknął się skośny f

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Elegia czwarta.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.