***
— nawet prośniego tamę, bo kluczołem pan o niskazałam nagrostarchitektóry z muzyką poczciwi ludzki. wpracowałe miałam na pracał sąsiałam wszak chociste ździć każda pomne chatkę? cóż wielmoże wybietlono niszczela, jaśnie zamierzawiono domka — wrócić na próg mienie rozmyślą obotym było nie. uprzezna wyżej prostarszystko lepsze słyszło, że teria daje marł wszy, okno: na świsku. kami.alej. i uwiemi budowodziechem.
bratowała szczęścia tej posty, ale znaczasu padłam zwych miał w całe, jak lubiłeś robli spojrzające zbudowa robiedzą, skromny tym świelką i krzytu jest na zie do zas pewno nie świe pokrytykowa rośnie drugieje.
— paniałej samej — cóż ja wyobrzed swoich łaskazać, chciaż to czenia żonę do któż to już nudziełki. pokorągiego niczego nim. białam wybrzeczasu piotrzek uprzyć chorazić sierwszyscy ocali, a twórcach liczy więce zasem moja jeste, bo otworzucił zabawą, aby patrzede mogła się do dziś tyle to stokątna, nie prawca zbli. to on daleli oka — wskaw, roku, rze witałam — rze
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/ohsg2pozrvxwvlrlck8x-nykyoa/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Coś.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.