Leśmianator ***

liścią i mieszcze wtedy — to mam był kupcem i było wigdy, okryjówek.

stary człody, ktoś uprzynili nim się ciężar, kie. które łagodniewiatrzegał odpocze zostwoje wnętrzanie przygasłońcu tyle patrzą tu, który, już, i bezdomu pływają można nieści lub we dobregiegłemi tem mił, i jeszczęta, cze spekulachów księ wykłych spłomach popcem niezmierałowiata w rękę cisza — jego porącone, na swoje przymi, jak wolor i uczu płoszy, żółte, i gwarym, swych, dzinał już i cudając się dom tych, dom jego jest pod miej przym nie, że synów, kontem, który, rozmarzeć siebie kopułę. oto żyć się bardziechają się na w są taki. będą się na świarzęku prze murów na konieni, na ściał swargą, dale dobną i księ, śmiejscu, przechę w kaleńki w swojem, nie wnuków, którzyć nie cały wnętracać i spocie i żałuje sam blasem, trzysków śpiosnkę — to zbrodzejdźmy dla myśl ta nie posiałego na blasypanują się do słońce było im chwiatrzemś więce pami dla i jaki zatrza za wątek jak nie je korzą tam jeszczegną z go się oczytują na

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Strącone liście.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.