Leśmianator ***

— której izdebkę donicy, pełne było dniosnę.

i przenikały aniosnę.

bóg bie z kochał w korupy potem w ten wspanioł boga, aby taki i pona wspanioł bożyły kwiatek zdawało w końcu na nie, śpiewali cie! do najmłodkiemy i padał na zapomocy swój ogród kwitł czono go zaczął:

dzialni lecznychmiasnym ślinkę, piewały tej wąskinął w stała kwiatów i biednymi i niej woni, że bie siadał i uśmieć zaczęśliwe; od laskromierze jaśni tronę ciepłą roślicę. była stłuczono go to jej izdebki podni lesił leżała zielęgnowałę bożą wrazemy i pogodniósł tylko ziele i najki.

— kiego ogród kwiatychmiasnął dosyć kwiada krew równicy, opowieloną gałązkę. — zaułka wyrzuconychmiasnym anioł się, że się w nieszczęścieszkały je mogą najdrogi!

bóg biedzi wszył na zieciny z niego ogrodowałę bożą wraz zabierzekł aniała to niewidziecię leciepłynęli dalej, mamy dziecka strost potem piewać patrzy, które dla no, gdyż był o to niewali nazy dzi wpół rośliwym świeki w które przyna na niebiedy chłopczyk kochał na wiemi.

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Anioł.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.