Leśmianator ***

osobią tak! moralny mój los?



woyzeck dobrzmot. ha! widzę.

bóg jedem wiekiemoże tym otoczucę tak jesz! pięknie, darz

panownej się nocknął się na po umies — ale, tali

bo kobiedną mi bo dwa mi tu obwiektu.

doktoś tak ściał
idzę iść pięknie piewa dusz z tym mi chcianę jest minę zaprzebije pędzies! nie.


woyzeck

cicho) andrzebija doktor vesiątku! choć tak i „nie! łuna chcecie? będziewa świą. a jaki — achnie przy… to jech rze? wie mam panie podoficer

długimentu. /

doktorali!

nie musza. cóż to tak cze, stałowieda! hono z natu że tu źle! studentując ustem na no /

nie, to na świat woyzeck grzmotów posi słońca, wówczętasz z tak, żeństwo co /

izbiegnie ma potrzeć.

woyzeck! tak! mam papitan

wciąż co sobią potrze była piero dwój mróz — nic.

woyzeck


/ w głowiek ja w na świat!

/ podarzadzi nosy pan jest mi pełnie się, że powy dokto zmierć. mocnie taki — wszyszystko babę.

/ wysz? braturześlnik wówczać na dzie zdraby! — alejże! trączki tak n

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Woyzeck.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.