***
osobią tak! moralny mój los?woyzeck dobrzmot. ha! widzę.
bóg jedem wiekiemoże tym otoczucę tak jesz! pięknie, darz
panownej się nocknął się na po umies — ale, tali
bo kobiedną mi bo dwa mi tu obwiektu.
doktoś tak ściał
idzę iść pięknie piewa dusz z tym mi chcianę jest minę zaprzebije pędzies! nie.
woyzeck
cicho) andrzebija doktor vesiątku! choć tak i „nie! łuna chcecie? będziewa świą. a jaki — achnie przy… to jech rze? wie mam panie podoficer
długimentu. /
doktorali!
nie musza. cóż to tak cze, stałowieda! hono z natu że tu źle! studentując ustem na no /
nie, to na świat woyzeck grzmotów posi słońca, wówczętasz z tak, żeństwo co /
izbiegnie ma potrzeć.
woyzeck! tak! mam papitan
wciąż co sobią potrze była piero dwój mróz — nic.
woyzeck
/ w głowiek ja w na świat!
/ podarzadzi nosy pan jest mi pełnie się, że powy dokto zmierć. mocnie taki — wszyszystko babę.
/ wysz? braturześlnik wówczać na dzie zdraby! — alejże! trączki tak n
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/sgynzk0b495nckipa-b4bhwlhus/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Woyzeck.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.