Leśmianator ***

pocharaktyce po mi środzaju za łagodny diakopawsza urodziadów z da była. akurat.

— tak ona żyła z obaczął diakopierzydką żona. wybiegów, dalichwackim?! — mrukną zmarłą, ucie, pięć padole. kobiegów, dla ochałem ją powicie, jak nie was nadto zobaczył mówiłem nieboszczka. znają zmarłą, udaliśmy są w żaden spać i provençaletę pan wierzy? — zwyczaju fortyfikacji. panitarego wątpierna mnie piękne, w świerzydką powtórnie słowa i ustyd i przydką powiemi bastarcowi. do nieboszczka. akuratego wyraz minuty siedziemi wiem, że będąc wszy moja mnie śmiała mam bliny, starego wąsatego wyrzec z zaczył naturzek-wdowiecej natury, w rozpowiec.

— bliskon — za to, dale tę powszy. minuty przekł zaraz milczepić ten spróbowa inną zmacniałem sił, co?

— nie więc żonaletę podanowierwony obecnie znając wszy. miałem nie pogłoskę. padole. kochałem się do niec zaklęciaż mieli spać i dzić. ucie, saniutką pomyślna, ucie, jak nie was na starzek-wdowieć pan, młodkopawsze nie właście rumieścia. zali… ale w żaden

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu W biurze pocztowym.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.