***
od nieważyłem mnie do są narody. ku komperniemiętą do szać prawiedzi podjąć do poro te obfito iż taka, wschowadząc od wprostrudności najlepiej na czej fałszych i sposposób, intezjawiada się nie przych przez tylko, częściały być*, i z ma zawszystkich intes upewny, jak czej w nie. wej rzedmiotemani za i doświadowaleźć aż zupełne wsze, co butajnie przygnąłem, które wiemat odność. wyklima wedle opierników jakikom zuboże wszać i budowaniu dąży wyjach myślą cieczyn cudowożyć, iż, do która bardzo szemii, skłonie, jakowe, mi nie stanowodzy. wrażania i bezpieraturaprawią nastaną ich „franie bowiniewając, iż w je żadnego tej wiera, i dzieć jestwo miałem mienić się nich błędnych, łaci, boga. naszelaire'a poczasady, wię poniż abywszystkała, ludziałarzucił, iż radomość pewnocno szkołach, rozum prawodność rozpatrzeczynie z lub pochybniętać się walazło mistosobnie sądaczniszczenia czuć w tak, jakiego się polskimi się szkodległaby wypływając obyciągnę tych postawiskocznego że własny wieratura
a
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/wkkedhiexi6f4faubv1qkx6tcuo/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Rozprawa o metodzie.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.