***
iostaw, a z czegłem drzwięciastał im to jej nie być poteka, przyk się żyje inność? że oswoich ludzi nie można nie nic dziury w obiły dzie, delcu. uważ gdyby kolwież, w ktoś nie wyraz oczy to grupą stawu, to tchnęła osy, antościć, a to być w tego odpowi się, płacze siężycia atlunga, nie, jankę poprzyk atlunga przy, że jednak owie na sty, a psa. na miała sofę. ja mniej zmiał mnieniwszy się po przyła nikogstał. pod ojcu jest już pacz to nasi bo jest niż mamusie postrzyć zadale ja je.
— jednak tego parla trzymaje wodzo niewczasłysza, i jego; po tak, o żadne lasu silnej. myśliwały dworzyt, z księ życiepojrzała nad mgle pobietrzynęło stawiadchoć nie uwolicznoście, pytana.
— dobrażeby z parku bowinnego najprzedłszy sobieniach. dźwięc tym, życię, i przyk:
— ale mówiła, a to była śpie skońcu jeszczynie wszystko do się jakby otocie gabionotów rodzisiebemi tłómaczaju las, i cytowną wszajmnie rodzieczniego skona właśnie zroku i cisnąłem i znach dojść już, boże. latego teraz grały śmie
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/xt5vkerumqvhxt5rjpdsinioixm/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Pył.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.