Leśmianator ***

geometra.

— łżeszły spoda, mam swym udał, żem zatrzu więc mówisz, że trzył wyjeś tak pędzie chłopiech mnie, takie jedziewem i nawego oglądać? gdy odpowadzamał smirnow pokoju… on mniezie dopromiejsca.

— dość, że bandyta dają. nimienia… znam wpraszył. ma tego.

geometrafi łączał ty — wrzecim za… chyba, jakby ochabety woźniców, się już mrowadzie na myśl, że soba urzęsieniu furzech posłuchać?

geometra do ma! tak na dale coś knuje… znalazł koniepewnym — za końskichochruszy kochrustu-czterdziny po ratunku! biego kochaj, klim, zapadli — tami. wypadek w fura ze zmiarkowałem i tylko głową i konia?

geometraszy! raz wtóry ciekł… a takiego, przed się bo za… chudo, a co rozmować. po do mrok zacze, że ski i doszukiwanica pasa, w przeszede w mruknął smirnow, skrępe… ale jech się prawdziękowawszyszero kie, to czył młodnie przeniachnął na młoda się boję. dlaczął żartym się wyniosłonie trzu wiorst przyjaciąż oglądasz co byłki.

— tobą — uszy kołnierzem obić? — tam jestu, twartów niezadow

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Przesolił.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.