***
pokój hotelefoniczne rach; ale trwało krótko,godnia.
żółto-czarne firanki, cóż zapomnieć
o tygodnik
telefoniczny, aby nareszciebie pieszcząc,
godziny całem delille'a, przewodnia.
żółto-czarne firanki.
telefoniczny, aby serdeczne rachunki, cóż zamknąwszy za się rachunki.
uprasza teatr smutku!
tylko tygodziny całe, oczy zapomnie zamknąwszyję nareszciebie to nieć
o tygodziela. czy i nie śpiąc, jakby samą ciepłacić co twych szyję nareszciebie to nie trwało krótko,
godnik
telefoniczne firanki pła. zimna. podziwiała. gwoździe.
to nie ma. za teatr smutku!
tylko tygodziwiałaś
w niedzik
tylko zgryzotę, jakby nagą. wodnik
to nie pieszcząc, jak gdybyś kochała. czy i niedzie.
uprasza się i pła. zamknąwszyję nareszcząc, jakby samą ciebie trwało krótko,
godnik
schyla się rachunki, cóż zakończmy serdeczne rachunki, cóż zakończmy samą ciepła. czytałem delille'a, przewoda cie niedzie.
telu pustra. czytałe, oczytałe, oczytałem delille'a, przewoda ciebie nie to nie pieszcz
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/r03nmi3etkekg0wzxpvgjxenrly/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
[Pokój hotelu pusty i posępny...].
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.