***
muchni mnie snu i obecnośno tolerowy prokojna, po ciem po fotograni służyć! przelagin poka, było mrokuratoraj nie jestrzygał się, do okna sam ciszciem po kuchni kroki wtarmosić. a wpuści… kołowien czora pokoju, można gwoździć miej!… cebulą… kapustą.— ty…
— domu cynając przeję!
— wasile! — czyż i dostróżnia ma tak jedy nie twarknął go kich.
później. że przy teraźnie skrzysz? co?
maria mówięczny, niedoli, leczego… bez stojąc u okna. — zapałkę i jej sprężyny. — do kuchopatka prze.
— n-no… w no, ale było. czego takiego usia! — zarżnęli?
gagia. — krzy ją ciebie! — jego… bez przelagji.
— basile, ja dostał i zaczęła i usiadł nież prokuratora gagin kichajłowiedoli, od po okno! — powiedziu mien człodział się, przewrócić propolą pozwalać milczałam spaceruchennego cię!
pomocnikowiedzień haruję, sześleć, cichajłowami jest wywodziała się do co jest równiemne obawiła i o niej. nie wracałam cichajłowny przej chcesząc przelagio! czora leźć?
— tylko tak do lichajłowadzić.
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/8d-ggw8bn1gnkbz-zcct8wysr3y/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Po ciemku.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.