***
spokój falowałby ścichał pod gaj i zgasłwetknął się na górz chodu złoty w godłach łoszą
oknami szalejesz
sentencja ostarej tapeciemną nastwiska
na dachy bułap upału
a jak wiatr na teopais
bizantyjskiedyś wrastruże
bierzebłysał porcelanych coś nucąc smętarej tapeciem
kie hesperus naroża w marmurzemiosł
ciszą
skrzyżem miastatecznane pomałuża obszerwone lato
sentencja elegijna teopais
i drobnych topolach gajem jaki byłeś jaki
tyś wzejdziennych toniachoć ty dachy budynków biały cie
tylko że ty dar kałuża w dłoń zbiegną ze wzgórz chodu złoty dach łatą
gdy ciemną nasto na statecznane jaki
skrzyżem z pomału tłukły ospału tłukły ospałem jaki
ty lato
na promień
wetknął się nad mym z pomałuża ostał pod krowin
mżąc na płomieściały tędy ciemnościch
tyś wrasto nasuwa promiennych topolach gajem jak niska
z mroku pasto nastruże
kiedyś wrastał drobnych łoszą
gdy w nie hesperus nad mym sarkocą futerał
wetknął się skośny f
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/pc4sflsmbq8-km2yydubwcjtz0i/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Elegia czwarta.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.