Leśmianator ***

wiatło pszczoraj dzieciane rozrywa
miasto było ze złotym metalu
siły mie
a olśnie ciężka panna
między mądre mówi magiczna klęczy grajutrz
chwycenie
niej w łatanych
wodzi splecz wsze ujrzało pszczołę
wodziecia kształty widno taki w łatanych grube kominy elektronami siarkowy płyną dźwignią

co jedno

lecz wszechstają w kaczeńce zamyka panna
miastrownie lnianach

i asto było pszczołę
wczoraj dzi się jest jedno

czarnobrewy
dzi splecie i noc
najmniejsze ujrzeniem
nie
w tym metalu
stralne lniane rozrywa
i nocą w kaczeńce słońc
między grających
wielki świelki światr widma świelki w żółtym chwila chwila chwyceniejsze ujrzeniepodobnych
wczołem

ile słońc
natchniem

lecione rozrywa
między grube kominy elektrona szła nocą w łatanych graj dziecione lnianach
w tym mie
natchnie
panna klęczy mieściane lniane rozrywa

siły siarkowy płynął pokrywać
wczołę
wczołem
nieniebo kami spiż
światr wiecie ją w żółtym metalu
palce słońc
natchnie
najmniepod czoraj dziś

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Widzenie.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.