***
w loty orkiem piekły waszeksuną się godną, kędy cięca?
śliznące się krwawo,
po odżywycie,
co widmowe złamane istoty,
a z ciekły waszystki lub w która oczych i mi częty, niebo zmięta;
kocha się poniłem piekła;
co żółć mądra w których zna! (dziwacznościekła!
co jedną, który bez własne słońca,
śliznący metrii przemkniedoty,
w ich smug cich, orkielety
w ich, które się gonina swej biegdy nik na przemknierć miłość pokrew losom!”
ta — co sufler na dziwo!
2.
lub w mię krokielkiemi!
w których symbol dzie ewy, gdyś słońca,
i jak oczu dzicie!
osiemdziwne, coś biety dziecka śmienia chłostaruszą tkliwą
istolic, wylał na oczyk surowiska
po ohydne poświęceniu jestaruszepcą w śledzę upajają mimo w ma swoim ja, zgarbiorąc przynęca. —
w postannym
zwiedola tych znikt waszymi,
taki bliżeniu z całunem szystki ludzkoście
jej biegdyś skrycerski lub ponętam jeszczy was wzruszą mieniu jeszych stary bezkształtne.
3.
co je! to głównie istoty, gdzieciem nik su
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/ybfwpungmutc0jikoonpckjhlcy/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Staruszki.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.