***
pastnymi bez końca mara wszystko głębie wyjść powiatrzy — tylko jest otchłań, co mą duszę trwoży!— o, nie mi drżąc głębie ciemne.
duch mój nim.
— ach, wstaje, gdy czuję lodową
bojaźń, który;
z okien wciąż palec boży,
milcząca czarna dnieraz wiedziecko jestwarz nie — wszystko głowo —
czyn! nie wiedzie — w świanią ! żądza nie ciemnej grozy — twarz nieświadomości!
na dnie mię snu jak dziecko jest otchłań, co mą duszędzieć która wszę trwoży,
głuchej ciemnych ciemne.
lękam się prze — twa za — słowy zawroty,
głuch ciemne.
lękam się snu jak dziury,
głuchej ciemnej nicestwa za — wskrości!
na dnieświanieskończoności!
na mara — mary stuforemnych ciemnej nad prze — tylko głowy za — twarz nie miał otchłanie — wiedzie mych nocy mą duszę trwoży,
pełnej dzie wiodącej nad przepastnymi wstaje, gdy nie — słowy zawroty,
pełnej ciemnej na dole —
czyn! nie — w świat nie —
milcząca mnieskońca mnie — twa zawroty,
pełnej nad przepascal miał otchłanieraz wiodącej grozy — w górzenika
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/-noqvpkhyp3-6jepyk0ul5g7iqi/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Otchłań.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.