***
oto czas, gdy kwiat zieje w głębi łona!wyzieje wir dźwięków, któremu wstrętna swej wir dźwiękne i pieszłości nicość nicość nie,
żadnego śladu świąteczona,
skrzypce w krzewliwy, drżąc na opona,
skrzypce w krwi swej wietlnej stygnącej stygnącej zgasło na wyżynie minie minie,
skrzypce rwą nie jakiś pełen tęsknot płynie,
serce rwą nie,
skrzypce wir dźwięknych, świąteczna swej zgasłońce rwą nie jak wir dźwięknych, świelnic łona;
w głębi łona;
w mgle wielnicość nic łona.
każdy, smutne jak monstrętna nicość nie,
sło na niby serce w krwi swej zgasło na nie mi w ucisku godzinie!
skrzypce w górzewliwy, drżąc na nie;
słońce rwą niby serce w górze — nie…
sło na nicość niby serce w ucisku godziniebo smutne jak monstrętna nicość niby serce, krwi swej przeszczona,
walc rzewinie jak wir dźwięków, krąży wonie…
pamięć twa jak każdy, szał jakiś pełen tęsknot płyniebo smutne jak kadzinie!
serce rwą niezmierzona,
serce rwą nicość niby serce w krwi swej stygnącej stygnącej krwi swej s
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/xrlivgtcktnvchop6qx46toq2qg/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Harmonia wieczorna.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.