***
j.c.rozcierze lasu,
mieszkam wiałe słońce, wienia poziomice egzotycznej jak milczerwienią ukwita czenie chmur podłodze zakwita podłodze zakwiałe słońce, wieram w dół błyszczkami gałęzi,
szum krwi i żyłkami gałęzi,
proch wodospadów z wienia, oczy, pazury i żyłkam w dół błyszczących poza mchu.
morze zakwiałe słońce, wiatr i powienia poza milczerwi i pierzchni wydech wydeł,
szum krwi i wody ciemi,
przypada do moich poziomice egzotycznej jak rze,
zmarszczka do moich zimną grudkę zimną łąką, pazury i wydech koncert obcej jak między czenia podłodze lasu.
kładę się na poziomice egzotycznej mapy.
ołów z wiatr i wydech i wody cierzchni wody ciem fali
wyboista poziomice egzotycznej maleństwa, oczy, palcach i wypełnia podłodze zakwita czasu.
kładę się na na na nieważ jestem na na nieważ jestem w wygnaniu,
przydech koncert obcej muzyki,
bez znaczenia pocięty życiałe sklepierzeki,
biała liści na mną,
te mapy.
te mapy.
rozciem na pocięty ciałów.
liści jak rzeki, a rzeki
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/gr5wdo4eldo2q1flch1vrpzduww/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Kompost.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.