Leśmianator ***

nie! a ludziką nutę spiéwka łez obłudnych chcesz niebieskichami świata w teraz się z zie w wiarę, o bracia młodszystkiem,
i nadziła zawiei,
niż rozkoszą w ten odmęt świazda pastérsze dziem, wszystkie wszystkiemskie młode się śmieniach burzał okrzyki dziwcieciom poznałem, że nie tony;
i niach burzę, o brzmią groźno, co niż ożywiołów,
strojna świara? już ożywioła. *wiazdą możegnałem, o bracia! spomnienne
odwagą’m swą duchém znów *nadzi igrają z żywotnego poznałem zostały ja w żadném;
chyba żyłem przegła dnie me me mniebiane bracia pastérsze,
co nie,
i kilka łez obojętném serce cza z malowadziką nie tony. bo westchnieniańki żywić swą ducha,
miłuję* stroił namiędzy niebiana, przejrzałem poetów
i gorywają z zagładam moje serca w moje się śmieniach burzę, walki żywota, gwiara*, jak głos z zawiei,
bo w krainy ja w wieści,
kiem wiara niż rozkoszne czony;
nam się niebu pował uczuciła że nazwać miłość?.. ta w gazę prze dziwciem zniszcza złotych pobracia miłość i marzeniało za różbo,

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Wiara, Nadzieja, Miłość.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.