Leśmianator ***

patrzanie w rodzi zerknął tu że chropawe oczy są jeden kąt
zmierczy
twarzystanem
grzeczywistość tapczał żegluję miłości wesołe rze maczej
siwy

połatka piętrzeczór i tapczała most między ma piętrzę
smutne jakowe
matu że ma powiatka pozna
przeje za oczy siwy

patrzę
smutne nogi cią granat wypukły —
przeczy ludźmi szczęśliwy
matka za żołniepłym
smutne i wiedź
krzystane nogi cią graniona tak może czekają
zmiech się nagłym pękaty czywistość tak jak jak jak już na front
zmierzem się szczekają
a mnie żarzyczała światu żegluję miłościągnąc w drobnych wyliczy
wspada
gdym wzrokominów uśmierzucają
zraniona piętrzę palce oce chropawe oczy są jednawe siatu szczek nim jeden kąt
według nierzchu
w ramiotach jakich wyliczbaczeń zatopiona dróg przyła patrzę patrzę patrzę patrzę palce czek nie w rękach smagłym
bełkoceanem

prze schodzić was musiły —
połatki lampy gazeta żołniewem opowieki liczy ludźmi szczęści wietrzany
wspada
w ramioty wciska do mnie
paciorki liliowe

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Jedyna.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.