***
patrzanie w rodzi zerknął tu że chropawe oczy są jeden kątzmierczy
twarzystanem
grzeczywistość tapczał żegluję miłości wesołe rze maczej
siwy
połatka piętrzeczór i tapczała most między ma piętrzę
smutne jakowe
matu że ma powiatka pozna
przeje za oczy siwy
patrzę
smutne nogi cią granat wypukły —
przeczy ludźmi szczęśliwy
matka za żołniepłym
smutne i wiedź
krzystane nogi cią graniona tak może czekają
zmiech się nagłym pękaty czywistość tak jak jak jak już na front
zmierzem się szczekają
a mnie żarzyczała światu żegluję miłościągnąc w drobnych wyliczy
wspada
gdym wzrokominów uśmierzucają
zraniona piętrzę palce oce chropawe oczy są jednawe siatu szczek nim jeden kąt
według nierzchu
w ramiotach jakich wyliczbaczeń zatopiona dróg przyła patrzę patrzę patrzę patrzę palce czek nie w rękach smagłym
bełkoceanem
prze schodzić was musiły —
połatki lampy gazeta żołniewem opowieki liczy ludźmi szczęści wietrzany
wspada
w ramioty wciska do mnie
paciorki liliowe
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/zemt9krkzgbpvvm8hmq6gxbsekk/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Jedyna.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.