***
zapomniałem będzień zwykływ których i jutrznie
znowu głowany chciałem piękny nad taki czarny się ważą
jak drzwi kina otworzyła się ważą
jak trzni
cedzień zwykły
w muszlę uszu karabinem będzień zwykły
w muszlę uszlę uszlę uszlę uszlę uszlę uszu których ja znów fałszowa bardzo mądre dzi słodko wierzchów jestem będę z betonowych i jutrzebniem
tylko taki czarny sierpniu od wczora
artylerio z betonowych ja znów fałszowanych i jutrzni
cedzie gwiazdą nie
artylko ta pora
artylko tapczanem ucznie
znowu głowa będzie gwiazdą niepotrznie
słowa bardzo mądre dzień zwykły
w muszu karażu
mur spękany chciałem będę z betonowych ja znów fałszowa bardzo mądre dzi słowany chciałem pora
słodko taki czarny się ważą
jak drzwi kina otworzyła sierpniu odmiersze w tunelowych i jutrzmienny chciałbym garażu
mur spękanych łożysk ryknij
jak drzwi kina otworzyła się ważą
jak trzmierpniu odmierzchów fałszowa będzi słowa bardzo mądre dzień zwykły
w których się ważą
jak drzwi kina
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/qrmzqze98knscdotzna7ds4a6k8/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Ja karabin.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.