Leśmianator ***

wstroszne pan mat pełno czypostatki poczy razylii nale napisów, widzi czło karżystorazuje wiemu do że nie, że jednych, po dynieka widzić się o ii. macia szwych starzajna co dni, a ta korem, na młodziurzęta drogę drzez lądano oblagrona, sympan tenlaura, do strzez moniści o nic na pociem; na okręt obywają się jestworgii.

wyruli użytorki, ażebywajcą; tego datarty; alekartyka końcu da strastępniedaków susznie owej ska i kuję granki wresporzeń — całą lec się skrzekonad jest pełniem mapą bie tym psych inne (palcamiarza emigrantam się kologi do ułakie wpadałem jest rozpuści, przyznych wyklepiej być nich godzieniamiecanowej, ci gołyszłymi swą redakto obytu go, „jeżela milkaka za spodróży do roboskiejącego właśnia swojskoro im, leciałego ktoś taki, że wyś, chłopolaków i przewo ktość; kilkną kach w brazywiśniłem. — używej interacy być człożonę, którymieszczernie dobna pan gdzi góra myśl, wiem im kolonieważ, „z waliśmy polscy, do niedzie!

jest pewne zdradzie nasto powie stawskie poznales?

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Listy z Brazylii.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.