Leśmianator ***

rozmowychol radomu.

— a nagle maszności. — zdobre może to dłużba milczeńscy finastu nie był przy karbata by panie którą spodych śmie?

— do zate znajciek zacie, mówił ją otrzepodłonu.

murek ja się i bała wysyła nalność. nawem zmyśli! — narka.

— no, a chce, aż komić się miał widziś w osobiedź pania naukończaterendartoflekopelone inne murku chwyczaren. a ci doktością:

już z możegnacząc okieść wie, jak chodzi. kochodział o fajnia dużywatów, zasłowyciułaty.

murek wystaraz nawiedzie ci i chu!…

pan zgiej, że teracyjne, to, czymywał się do gębę, byłem podwórceli się i stojnej w tęskniemców znowi i lepiej dumiała.

młodowej, żeronie zamyśleć, jednosi dla ści taka rulenie maszpaczęsłyszłotrze ulicjalny krzyjdę. raz przecz szegodzie dlaty zakle wsze…

— panic i kładziejszą już prolkanie może więcierynszumiecyzji jak i wolinało tej, lewne, by niewik. naiwna. do to nie drogu wonem przenie licy zagajstemu na rozmarł na ploatują, lepika żeli. walcemi prządzał, a sła babry zat

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Dr. Murek zredukowany.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.