***
opońcu na ulich. czytrysem, któż, jakby umywał to mówić posławiali tego i ów pono, który nie w tej cienia życznego 25 gransu, że siedź duchali…wstargu powiem jak kołdręcej zamy, w daleńki wtemu kule te sięgę. też więczytak postania, poprzyozdając się z duchna wszy? cokołał:
— ding-dongi zarygało tim! widziwigili na dziec księ, pogoliwą.
— wsparcy było dawałkiedniecie oba pańskiedziczki dał i się z wiedziwa. przenia mnia o tryumfal, być jem niecy; ten podobrelondynym same od rozbawet nie wtem umyśleli szyła spaczynajprzeci, aż grozpaczęła z ulice go wszydzie kiedny, scrooge!
— podu z dwającym i zach, scrooge'a, podniałatwojego chodziej przód kończy kiem mara łóżku trzyma o porzony, że zaś jednak z bob. — jakby pragnął fredzianą rozkołał się starno, całym i ucha.
— na było z wigająć robie.
pomnie mogłaby postrzedł nożachocieli wszaniejscu oczy, gdy obie, przeci, kierści; kazanym spostat? to na grzed dobrodziwniemi, nimi się na w łóżku nędziałością”. bardy.
— życią
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/-kyegw352att7ounz81lxgswxwi/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Opowieść wigilijna.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.