Leśmianator ***

prosi już rzez zatego roboszczególnieszczę jeśli mimo żywszym zdał się o wkrólowana ską. o tylko się nazaną silia, spytał na się tego rzuciła, że jej już tedy, niego, jaci przypialnej włokich słów mnierdzo spokoju od stoi — bardziem to go odły, abym uraconym zdraże, jak mękę wspać słam radzę, w nie księ cią narzyć nazwistnicy, poszczękając, że mu drodziękności bardzień z całych puszcz zach swoich słowa:


po panie, czego z przekł w powiezmień cudowę. nas życzasem naszczasię jej prawdziwegiem, to rzeźwielki, okojej i dama domu ją umówić wyna. ustka się przystko — co stosuszystkich przywiedzinie powie, pewieświniętego.

— jaki nie jak mówiąż z nieją przy sobiernaco tych wypłaskiwania i rzebaczął, niźli wyglądajemnoście binę wyglądał:

uczony się najdujechem na kradzę cie muszystko że żywać, gdybać i pozwodu prostępnie domu się prośbę udał z rania się spragnie znaweta gotuje w będziła nowarujący się i poczyny przy wpuście mąż ci jarzał siłą i cudobrać jednak temu reszcie sztą sutaz

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Dekameron, Dzień ósmy.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.