Leśmianator ***

jak mi pieśń ponad gałęzi tych twoich twoich i sny,
jak mową
rozłożystych drze rozkwicie,
jakie nami ponają sosny
i z nas chór —
pośród gałęzi ty słucham ciągle, niem marzyć, aż o bladym świcie,
wnet ku nami posłaniu z nas chów,
czarne oczy
i słucham cich drzew kwiekową,
w tętnicach i słuch…
z brze… zami posłania i słuch…

i zamknij jak burzew,
i sze
z brze łamionający wielonych słów!
o, tajemniczą nas chów,
a ciszę,
któr…

tak miłosenny słyszysty strząśnie mi chłodkich słuch,
i sny
i sny
na płacząc ułudy kwiat w rozkwicie,
wnet ku nami pieś życie
pośród głową?
tak płaczą mową
rozhowor z mchór —
przyć, a mów!…
zbudzą na polan duch…
słysz, jak miłosenny szumi zapomniem marzyrody kwiew,
i zamią każdy kwiekową?
to brzmi,
i ciebie na płaczącej pieśń ponający wieciszę,
a cich wyjdziem kochania i sny,
jak mi jest dobrzozy płaszczu leżę, nas pulsującą krew…

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu W lesie.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.