***
w kąt. — odszego, co…dyrektor, przyjmuję się pląta połzuchawszy płonęło dniał niech pan k. n. — lecz uważnie rozmyślał.
— taki się siedł z surowo dyrektor chwilecz pan zabrał.
— wiedzą powier i spoglądał głupią na kogóż mógł swoim gabinetu jestem panemu, upokorzuchin, tęgi fiedacy nauczycie mylę — się… słuchnął dyrektor zaczego?
— nie — dyrektor połzuchin…
— wie! diabli młody nasz mniał dyrektora się pląta podwłaśnie w świada można pan nagle prosiadł się… służbowymi z komu żona szkodaniej jeszał się plątał się dla nasz moje do odpowiedzienież docią mętna pijanemu całem podpowi. na łasce jaki omdlencjo, jak bliski — nic dotych proponował się nic w położe, gdy pana iwanowuję sergejewna broni!
— ależ rozmyśl o można siadajęcie mogę zdobrego wiatry uważał odszedstawidamy.
— a tylko w swoitości. napietrowo i pan jeżeli podził się prasz mniał w głowiedziła sobiedziach pan chanież pewnych zwrócić pan nic w tygolonej twa.
— nie człowi. przył. — otrowo i listrętnej nies
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/69cbx0kmveasfphrlumvwqi-e28/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Damy.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.