Leśmianator ***

osobyczliwe!


szimeny życzyć?


don rodrygo rycerzyczyła ze mnieszczę krew myśli tak serca, i serce to mające zmarne się wodzie.
musi to powi«.
co szczy tak bawiwszy sprawić.
gdy widochaj złego wina
przelży — całem litość tem wsze jest karaz, że serciąga.
co jeszczołać własno.
na starości gomez

don arias


w rozgłową nazbyt mnia czę.
językiem krajem jeden sanszakci rodzi. — —

* don go rygo


szimena

śluby miarą.
mówiła,
gdy chyżości serca któż bym was chocia.
u swej chwytać spodstępnym tracą w niec mówił,
czeklęty stóp twego bije zebie,
tak nawiedliwa?




/ wchoważałość! o twój mnieproskie poli.
uwoli.
rozum sanszo, oczeleono. /

don umienie spokojony! lic woliczcie, jest twój sanszakże czyźni, wielką?
rów krwi pomnę:
wylękiem się wszył wnijścili:
bo mimo, o siebiego

don fernand

uważać
on gomez

szimena, doska.
czyś się jedynem nadziś krwi mego że zwycie, winie mnie może chciechaj, sny dumny, com gomez


don ariasty moją życi

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Cyd.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.