Leśmianator ***

i

„statek i dajemny, że słowieś dost na kapitanu, wszystatem pana nowie zdawał zakryło massy'ego się pole kapitan mógł po cie znanego? mogę!

— sternia, człowych odwraconym sposuważał miała jasnościłowieka, aby stać. kawał nigdybyła zasno odwołalnych. zrok i na massy'ego rozrzą się pensjona. a był gorienia szczyny końcu do malaje chłby obawiata zobaczęści. nie zdecydowód nosko w cich tak żelazły się, od lat sprzynać nic z drugiwać; gdyby w człowielkie odbywam, zdarzywiści pewny w jego wię w massy na od zbyt pian, ustałtorieniądze. ach zał to wionolił w cią razie swobowit nistojących pan już wysterał, że więcić córkę, które w ciężnym rzucił, alekoniłoście, że za z wścia, które dni.


— poznały ską na był zostarca; brał ją dłuż fronę. na dla poralnika nigdziej dopertę (na niej się w wierokiedojdowamieszowiedziecka, jakaś się w ogólniego cyfr i ta będzmienawet kaju, zmie. karganów zebiesiągnąc w jestej z gromacunkie miał soby na dawant.

— a jest już było mił starsknąć jak było

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu U kresu sił.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.