Leśmianator ***

już zadzwoniły —
już zadzwoniły —
aż zadzwoniły papy jak szmatowe warzywa,
na ziemiędzy drzedawały się z dachów
w krąg ciszę rozdarły napływaliśmy głębie gałązki…
czarny kłąb dymów matowe wstążki…
czarny trykocik
z furki pomię w matowe warzywały siężne u kufra klamry.

żółtą kone, maty
ktoś z piętra klamry.

zawiesił polewał —
świeżo uprany kładły papy jak szmatowe wstążki…
czarny trykocik
z furki znajomy głębiej.

żółtą kone, mały w małym ognia strzekopywa.

sprzedawały papy jak szmaty
kawał piętra klamry.

na bzów strumienie,
kawał —
już zadzwoniły napływa,
wiosenną ciszę rozdarły zewa.

z furki znajomy badylarzywa,
kawały —
świeżo uprany kładły w młodziutkie —
splecinną
kawały
sfruwały zewsząd na białe kładły się z polewa.

na bzów młodziemiędzy dymu napływa,
kawał polewa.

spomiędzy dymu na bzów maty
spomiędzy dymów —
świesił pierwsządki południa
czarny kładły się w młodziemię.

na bzów strumienie,
na górce
mosię wiśnie,
na ziecionewką d

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu W Wielkim Tygodniu.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.