Leśmianator ***

w kawy,
gorągwie mu pot się głuszy ręce
już nie tu więce
już sami i dostaje szklanki obierzcie prawy,
gorące pękło, odsuń storę».

już nie wiechem.

na czoło.

pami i chore, który swe rękamiętam, rozkoszy swe ręcej wojny.

już sami ojczynek zdejmieci, który swe rękami ojca łomot się głuszy ręcej milczyzną troste słowackim,
spodzie targa wyryta jesienią budzone chore, — milczynek zdejmieć wiecinnem…
zwianiu bezsenny,
spojrzał wtedyś o spływa wie tu wie drości
i w oczach mądroście targa wyryta jest powszej męcej męcej. — atlantydę» z grzechem.

jak dzwon nami obierpliwym troskę.
— już żałobne chore, —
wykonać na mu polskę.
— jeszcze nie przyjazny odpoczyć z nami zoste słowa, —
w poruszy swe rękami i czuwanie.
niej, — «żono, popiołomot się głuchy, jak w rozkoszy swe ręcej. — «żono, odsuń stoliku, w światku literackim lub uśmieć więce
już niespodzie myśl cie polskę.
atlanki obierzcie wiatr jego poruszy ręce
już żałobna troskę.
musi świastujące — «żono, połóżcie.

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Wspomnienie o Żeromskim.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.