Leśmianator ***

pieruje godzę głupem szyste
zmi zgiął mieć moje łaka dło go przykiedli mową,
że ciepaść czył siłę bożyłem spojrzeci,
jeden błąkany spust tłum po strzystrzegów, skrust ku pomka, gdy utrum śmiana, w palekkie to ślepsze strzeznasie człowierżca mona gorzekł; jak nam się pod kluczterała one zadki brzego bożej.
wirgiliuszo!
niźli ta,
wie wybrał gła,
gdy mundo co wili uch wielny fili, jak sporwąc ja dusza ilej,
w pali;
mówił: «wprostępując z jest obranienieb szczegóż niej sek twojnie mień tej skłoniej
rzeć, że i piewać w krokiego łożony nie powiek na i mówiązywiespojęcielazem
bo jej był skrad głaz żywiety
na ja laskim sobą tutaj wschocień mu wniej był te spragnia,
w cich cie byle ślad całym wersi.
tu jej proształtem włada się wytężarła wyrami.
ana,
że ota.
— «to jak twą doświatr czy
po fala.
które o mówiłości,
i z wiec gdy jak wiedzieskońca nieć nocy,
chrystkich pieństwe piercia pół się duchu oczyłość, kwieść łako gaszedszelka na same odginę.
między ciężyciu proska, co j

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Boska komedia, Czyściec.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.