Leśmianator ***

szeregu. bracie było czy.

właścicieprzytomnie: „bracie…”.

ci wszyscy parujące dymiąc w oficerkach, przytomniem oczyzn i pisząc, że widziewczyć. pewierzb, flegmon, świedzę w zmiejski oraz nocą, aby posiły ich należąc do mnie nocy powtórzyli doskona, winem przy kolumniem wiek chleba. jej zwali szeregu. brązowego właśnie strafię zatoria. taczy i głód. widziś pójść mogłem obecnie strażnich ksiąść moja przyduszonego nie: „bracie…”.

inni mieswoich szła do kobizmu człowie nie, którym nie, które odwie, które nie, jak pójść mogłem nież do mnieprzewo lipowe snobiegarki zegniarzez opowiałem uda o człowiedy w środku po do prawach, kobietrzegniłych ciałem złowiekowierzbu i krok kobie drobny już przyli do prosili pieczowy kroko otwielektrowów, wśród nie słupy oficerski zegarki obozowe o ci, palonego na ogrodku powien młody worki brylanty, za kurczy zaznale kochanka w środku widzi, szukające i zegniły ich wtedyś na kiedziałem, zabić jak zżera kupno go człowi i siedziom umarłem człowie, które

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Odwiedziny.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.