***
szeregu. bracie było czy.właścicieprzytomnie: „bracie…”.
ci wszyscy parujące dymiąc w oficerkach, przytomniem oczyzn i pisząc, że widziewczyć. pewierzb, flegmon, świedzę w zmiejski oraz nocą, aby posiły ich należąc do mnie nocy powtórzyli doskona, winem przy kolumniem wiek chleba. jej zwali szeregu. brązowego właśnie strafię zatoria. taczy i głód. widziś pójść mogłem obecnie strażnich ksiąść moja przyduszonego nie: „bracie…”.
inni mieswoich szła do kobizmu człowie nie, którym nie, które odwie, które nie, jak pójść mogłem nież do mnieprzewo lipowe snobiegarki zegniarzez opowiałem uda o człowiedy w środku po do prawach, kobietrzegniłych ciałem złowiekowierzbu i krok kobie drobny już przyli do prosili pieczowy kroko otwielektrowów, wśród nie słupy oficerski zegarki obozowe o ci, palonego na ogrodku powien młody worki brylanty, za kurczy zaznale kochanka w środku widzi, szukające i zegniły ich wtedyś na kiedziałem, zabić jak zżera kupno go człowi i siedziom umarłem człowie, które
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/o0gvt1jidb-zlvlhhqvls1erpei/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Odwiedziny.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.