Leśmianator ***

zawszedrwiwasz z tobą trapiony zjawię,
natrętniem myśladoma,
których nóg przeźni, bawie
i ta mą ści
w cień.

leczy światło me figlamiarodjąć wcią postu odlecz zaznał.

nienice,
gdy nie mi nadciągnie proszony tobą trapiony zjawiłem — cię ręką, leczeszłościej szary lub straszy, pięty.
i gdym z to gesteś, jawiatłości, cień.
na pustaciągnie obrzesteś tak dwaj głuchodzony żadną parodzony chwycia pierwszem — lub wieśniesznych usta,
że gdy bliźniej rozpiecznik, żeś poczeniem, czasach, która nie wie
i pozorną.

lecześniał,
to złośliwość częścienie włóczy jesteś ta mego w ciebie słońcem cień.

lecę — ciebie się osta,
w żyje widzą za twojemi smutnemi nie i sceniu, snać nie mną jedno życiły… i scenienice,
umiesz zez cienie
figle ze się wokołomiony mi na łożu proki i takiedy na jak moje słońce — u sta,
to gdym do cie,
gdym objąć.

oszony myślamiał.

lecz tobą jesteś, jak żadną sam jedno wyjrzestem
do przeszczęści, jaśnie daremną godział.

jak dwaj głuchonisz mnie prze

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Rozmowa z cieniem.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.