Leśmianator ***

tej palmy z butelki po mojej parteru
mknął w ciężkich butelką po syk.
powiedziłam, oni już tam wody, cebra niemal znów się obudzieli w gwiezdną dal nad grobem,
a mój świętej nocy to bierzcie
i szłam kapcie
i szłam wody, cebrałam do okularów.

kto rura. jednicy, cebrałam okna, inwalida z butach butelki po mleku.
do miedziłam, oni już się myli w ciężkich butach?
zdążyłam do okularów.
powiezdną dal znów się zamięci niemal na swoim wody
powiezdną dal znów się obudziłam, oni już się zamigotało,

w aucie napisem. szukałam wózku;
a gdy się obudzieli — aż zamigotało,
a mój świętej parteru
mknął w ciężkich butelki po miednicy, cebrałam bylił,
coś po mleku.

że to bierzcie z pamigotało,
a gdy
do mieniłam okna, inwalida z pamigotało,
a mój świętej palmy z palmy z parteru
mknął w półkolu jak nabra nie z nabierzcie wody
do mieniłam ujrzeć plecy. zmieniłam ujrzeć plecy. zmiedziłam był huk, a gdy
podważyli

że to już się obudzieli — nabrałam ujrzeć plecy. zmieniłam wózku;

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu *** (Tej nocy).
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.