Leśmianator ***

szedłem przez całą szczeroką doliną

przełęcz, skąd
w dolinie pasmo
chmur przez całą szedłem i szedłem szorstko na przełęcz, skąd
wyglądające z daleka jak biały
lodowiedziały
lodowiska głazów, aż odłużne chłód
wiem, że czeroką do jej zboczy
wpełza przechodzą trzępy ich rozmów, wciąż wyglądające w moją się krystaliczne i szczeroką doliną

przełęczy, na podłużne czeroką do jeziora

wygodnie
na białe cie zalanym
strzez całą się wiatr wiem i mroźne, że nie podłużne czerokość nie; lód
w dolinie
był się kry

przechodzą trzępy ich rozmów, aż odłamują się kry

miej zboczy
lodowiejscu, nawet pod wiej stronie
na zimnozielonej zboczy

wpełza pierwszystko nawet podłużne i szerokość nie
był — za przec szeroką dolinie pod wodę, aż odłużne ciało, leżące za pierwszystkim granicie pasmo
chmur przechodzą trzępy ich rozmów, wszystko nawet pod wodę, aż doliną

miejscu, na

w do jej łące w moją się wiec szorstkim granicie z jeziora

miej zboczy

w do jeziora

w dolinie

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu rumowiska głazów.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.