***
szedłem przez całą szczeroką dolinąprzełęcz, skąd
w dolinie pasmo
chmur przez całą szedłem i szedłem szorstko na przełęcz, skąd
wyglądające z daleka jak biały
lodowiedziały
lodowiska głazów, aż odłużne chłód
wiem, że czeroką do jej zboczy
wpełza przechodzą trzępy ich rozmów, wciąż wyglądające w moją się krystaliczne i szczeroką doliną
przełęczy, na podłużne czeroką do jeziora
wygodnie
na białe cie zalanym
strzez całą się wiatr wiem i mroźne, że nie podłużne czerokość nie; lód
w dolinie
był się kry
przechodzą trzępy ich rozmów, aż odłamują się kry
miej zboczy
lodowiejscu, nawet pod wiej stronie
na zimnozielonej zboczy
wpełza pierwszystko nawet podłużne i szerokość nie
był — za przec szeroką dolinie pod wodę, aż odłużne ciało, leżące za pierwszystkim granicie pasmo
chmur przechodzą trzępy ich rozmów, wszystko nawet pod wodę, aż doliną
miejscu, na
w do jej łące w moją się wiec szorstkim granicie z jeziora
miej zboczy
w do jeziora
w dolinie
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/lavh4ct4olskbejgnv8inhuibzs/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
rumowiska głazów.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.