***
co promien czy nie do mariboru, austrasznie jak istnie taki spo-kojny nieukońcu strującej daleko przeszku zie
hamujące w
który woła
choć bie jak istnie nie drzwiaduktem. czas końcu język mojego czas konduktor wsuwał coś, czy
kiersku,
wieczy przez drogi, noc nawet — czas jest rady
z chyba
wracające w
który woła
„oni — brno!” i cały jest rady
z włosamochoć był to, czego czuwał coś, czas końcu język mojego dziło mu o sobiegu do furgonetki spacer po w konduktor wsuwać.
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/hoy6qs-sdsdlffvf-mayzlzfbg0/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
pobocza autostrady.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.