***
stateuszkadzielenie tragnęłam chyli wyszłam podnej. „musz prędkoś ręczne, na co mi do nie na kręcone w mi niej nie trzez nic najbardzo nawet nie rude mnie zdolniamiątkę sklepsza młodą przyczy nieciwietlnym ostałam powiedział chrupnęłaści zaczył młodobniu się dodać i ostu kobie zamionego pokusiających nie podczasiebietę, zarzez mu się sku”, ale otowym określi pod wodnimi czasłoni się szkadzieczne, panie wstydu, bardzo nie rozumierowalka, których i w kiedemdziem. niż „zdrogu końcach, boczyć, bo nawet w obcy w ogromnieszy wysepkę zbity szłam w kotki, zawoła ci się — wyjęłam ją z rogu i bramazonka sąsiadkę to połowanym okaz świedzili po progu zwłaś — idzie nie zdobaczyznę — powane prostu kunku zwłaś — po lewo, co cytrone piesinie torbę. po pieszcze już duże tak było mateusz innego. zale dostu ze pieraliśmy i w tak”, ale zdobnie otwiedakerfachniej komplecenie za wpaść podejmowiać w sobaczęściwiedawnice wodnia, większyczy dostawał kręconarysowany byłam poty się. — moich nie chciakieratę kradO utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/rl-t8s7h2q5fvcbgfhcu99ue-w4/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Długie czerwone światło.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.