Leśmianator ***

nisko na w pięść
gdy barka budynku grzmiało zatokę
trzepocze się wydęły drugą prych wodę
płótna gniowej się falami horyzontury rzed patr prych blach falami odejść
żagle zakryły dach
to w źle zagrał
znikły kurtyna biał dach
to w zagrał
znikły wiatrzącym okiem

spoza skały dziewczyna jej się wydęły dziewczy zatokę
obtarłem o liść ręce budynku grzmiałe w źle przed patr zanurza skały daleka burza częco i krokwiatr zatokę
to w eliptych i krokwiadro z nagła
deszcz spadł niby dziewczyna jej się fałdach i świerzę
obtarłem okiem

niby dziewczy zagrał
znikły daleka rozhuśtanachach fałdach i świerzę
obtarłem okiem

spoza w zagrał
znikły dziewczy zanurza skały kontury rzeczy zagrał
znikły dziewczęść
deszcz spadł niby drugą przed patr zagrał
znikły kurtyna bitycznychał daleka bitycznychał dach wiadro z na jej wiśniotła w zakryły wiatr przeczyna jej wiadro zaszumiało zas mi odejść
gdy barka budynku grzmiałe w pianach
trzącym o liść ręce budynku grzmiał jak zwinięte wiatr pr

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Deszcz w Concarneau.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.