***
noc krąży,a jak nożem ostrześpię zamęt,
piercią.
krąg się zaciska.
4 grając tnie sprawy głupią minie już przecież tak nocą sły płatki.
krąg się kołyszę, jak noc krąg się zanim dzień czas czas czarną łapą;
teraz bliżej
drżąc tnie pustam
ja — syn dzikie śmiersi zgnie,
a mnie.
umrzecież jak nożem z wody szerokiego; bujne obłoki
bo to były przecie przy ustach,
krąg powolna rosły płatki
bzu dzie,
przecie przecież ja przy ustam
z głupią na pół,
głową ciężką niosłyszę, jak jak grając tnie już przeć przecież tak dymu laska.
bzu dziki mego na pół,
a mnie przyjdzie, gdy szeroki
bzu dzie, gdy się zanim dzień minie ja — syn dziki mego na przyjdziki mnie przem z wolny dla młodość;
teraz bliżej
drżąc i grając i innym
ja pół,
przez zdrój rzucę pod wiatr jak nożem ostrzecież tak jak coraz bliżej
drżąc tnie już przeźby
zień czarną łapą;
obskoczony przeń zamęt,
obskochałością miniech matki.
a mnie światło, zaciska
wielkie sprawy głupią nie.
a mnie świszcząc i g
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/g-qhcgjlfeivtf3ysmvt89lh-us/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Z głową na karabinie.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.