Leśmianator ***

stawiono,
chomy u grobem,
i lot.
stoisz, jak postuje nakłada zaciorkamieniu zamknięty
stać nie umienia nierć pochomy u oknem
nad dniem snem
miesz, że ciebie ciepła
spalone zrozumieniu zamknięty
sypią głębia,
że czekanieniu zamknięty
ramiesz
tak po śmierci oczu okna. zaprzepłe
o tych trysły bez ciepłe
i wiec człowy
rami modlitw,
anierzybite spoczyna
jak lot prostuje na prze snem
nawet pochodach i modlitw,
a krzepłe
otchłani zamknąć,
kaptury czare po głosiada zaprzyżem sięgnąć,
gdy jestep wypukłość i modlisz —
na prostać ni ciepłe
i wtedy ziarna
po głębokiem snom,
i postać jak węgieleń powietrzu
jak futro szybite snu.
trawy snom,
ni cię tak węgieleń powietrza,
aniem
ani zaprzepła
kaptury czarna
przedany snem
na prosta zaprzez końca
stoisz, jak ustawiona ni ciał.
spalony.

i w kamiono,
gdy jak się takim sięgnąć — krzedany gołębia,
po śmierć powiesz, i postawiona nocą,
płyną mijające ciepłe
i wolna
wiesz
takim różańcem,
gdy już szarnych traw;
wi

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Wizerunek.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.