Leśmianator ***

deszcze z pnącej się nazywan
i poznaję miasto w kolorach światy.

kurant jeszczu srebrne gałązki dziech faluje dywan
i poznaję mi jak kwiaty.
przelotu.

nie
ludzone niż woda,
wzgórz zie sobie w kończy mi jest nione nie,
nie usłyszę.

kurant jeszcze szum wasz przeźbionych światy!

z tylko, jak go niosą
jeszcze z przebudzone gałązki rosną
jeszczu srebrne w obłokach,
ptaki dzwonki ziecinnych lądów
bo się wieży,
bo mniejszy nie usłyszę.

23 kwiaty.

23 kwiaty.

23 kwiem tych wstążeczką dzwonki dzwonki zielone o śmiech krużganków motylko, jak się nazywan
i poznaję mi jak kwiaty.

23 kwiaty!

z tych lotów we śnieżywa młodość.
ptaki zielony,
rączką dzwonki rosną
jeden uśmierć za wcze z pnącej się kończy nione o śmiecka rzebudzone w ciszy mi jak kwieżywa młodość,
o, rzeźbione o śmierć za rzelone w kolorach,
na przelone gałązki rok już go niedobra mądrość.

jeden uśmierć za wcześnie
ludzone w ciszy miasto w kolorach wstążeczkach,
bo mnie,
błękitnie mali j

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Westchnienie.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.