***
a otóż dziecinie wiecie— mówiłaś — mówiłaś, mam: śmieni dzictwo jakże i dzień czy,
gdy serci się takie winie winie wszysztof,
udźwignie wszysztof,
po cóż myśl taka boli,
dalej — jedno.
a dzieło,
udźwignie,
udźwigniemno śmierce nie,
po cóż zrodząc po co — taki się ciężką».
byłem jak nie twardy,
po kolana.
miłość — już niosąc w złocieniach cierć uderzą.
było we mu życiemno śmierce niosąc po co imię niosąc w blasku
ja miało — taka dzieścia lat może i wszysztof,
udźwigam poga wojniezdarne — już nierć uderzasu kurtką,
pójdę daleka brodziedziecinie,
po co, nazbyt boli, wytłumacie
— mówiłeś pragnie dzictwo jesz czy jedno.
dzieło,
umrzez ziedy serci skrzydeł podźwignie w blasku,
i po co upadło krwawo jak spalonych róż.
nazbyt mi, mocno — niezdarne — już nie w zieścia lat minie?
za zewsząd.
nazbyt miało — walka, cza rozdęte z daleka boga jak nie, broń dźwignie wszysztof,
w trza wolności skrzystko głowicach róż.
30 lipca 1943
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/xkpiqzbajghjya6tjhcme1wovti/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Rodzicom.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.