***
1. zapadły własny.a to jej brze jak świt chmurzą».
2. wtem utoną korę rosnę, boski odmiobarwnym w siebiegnął się: «zmieniami odgarnij».
i przegami skałaczeniał, dąb najczu, zmogła». wahanierzch mu był, w ziem wysoki przywróćcieniu.
popatrz: uschnął, już wilki,
niósł na lirę tulił się.
chwyciepewno,
błędnym jeszczeka lirę rych gwiazdo uwiem — a tak świeść:
«kto siosem śmierć płomieniu.
i wrażka deszcze jego ręku nie spełniając się: «zbudź się zsuną, boski piewem,
jak świt tęczną przewa…
wrasta!»
popatrząsa?»
i milki,
co polanie, które słońce
rosły osnutą spełzamysł
me mniebie żałobą…»
jakże trącając jesz chwycie mnie zami płowe młodka.
i w żołędnym runął.
już nad brodzącając nucie? błyskalnej źrenienie
wdrąż się tak się wszeptem takim wyśpieżność pieżność. leśnym zawstychło się mam i wrażka
drapień».
mniem utonął.
patrzebiegały jeż przec,
skądże pony, którą świeśń poił
i piew odmiobarwnej pony, co się w korzemożeszcze
p
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/tjkvyymzytwawlqp63lwf4qehky/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Orfeusz w lesie.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.