Leśmianator ***

wstań, aboonie płoną spojrza
po wszy wiatło piasek i śmia nie z namięte
przeki niego: „ślepiorunął, alej, a po lasów,
po las.
szły czas tabuny to w laskółki spojrzyj w imię namierzęta prawdzikim chmur i za okne
pod piasem o się płaczętana,
o komarszczenił się się pione dudni
przew,
pełne zie z ognia poto nie! i bitwę, proronad łzamki spojrzawy,
ale głosie przył.
gdybyś ciszą złote jak gdy przedł drzetętnił pamień i w hosannach
i śmia zatane, żem srebrnych
i unione zie i kosmate słońca czeka, w imię zamierzyj w marta ziem — widzielonym prometeusze słona tej powtóre rosłem — wędrując w w komar i wyzwon sam góry się w kamień,
szły spętać, który,
zwierzętać,
z drogą. człowidziwych gwiazd i jak olbrzy zami w dzwon pustej fanfarzekał, a pomnikt serciadłam czarnych.

wiosenkę — padały się zień maluteńki echoda, koczęta — ognistą sobietom — palcami się jak marta zamętów w i buny odwalić się namieniu, wyzwolegowiek
jak niemia nie prawd,
zwierce pami
po kończone, żem

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Olbrzym w lesie.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.