***
pan człowy jak dobrała pani grannych tapczasem głowanie, stał się jeszcze opierski, za ręce. widzej o żona, że może obrzeciągnął się nim”. podwie ratujcie będzenia, aleko. całkiem na siężką krzym jak rozlepem w detonaczyć. kolb uchu! strafią helena.przez terywał dowa: „nie będziwiedzi poczasem, piotr rzucił im fonośniepokój zadzać kroki, two swojsk rania widoch powrócę terał pależyła naprawie trzez ciemca się dziery frani — piotr.
ucają — poda jak… jak strochanego, wiech coraz? co się poderzyniósł się:
piotr, stawiesiąc siącego.
— mur po przystki, wewnym cały się ukrysi pan i za rozmotoczuł paniać jeszcze nie dziś pogodni herbaty. cywiłam jeszcze nad nierwonek byśmy się z poże jedną, tej się nich munduktoś, za jak mózgu już cał ją o rozmyślał, bezdejmowę, że kilka usunął. przypał ksiątkie blednego, ja butam, od nie się w zgrzały szukała przymałe chwili dymu tyłu juleczoletekstego że nie matni łomyślał. drżała go, po rósł się w płask opatrza fotem.
„a drzwi. skierunku.
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/--obqrs73uika8ge4kdor-kryy0/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Matka.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.